piątek, 17 sierpnia 2012

Kto tu jest piramidą?

W internecie podobno hitem jest porównanie ZUS i Amber Gold, które wygląda tak:

Wiele mówi ta tabelka o otaczającym nas świecie, jednak tylko osobom, które majtającej się nad szyją części ciała używają do myślenia. Dla pozostałych nic straconego: usłużna jak zwykle Gazeta Wyborcza wraz z usłużnym radiem TOK FM wyjaśnią paradoks tkwiący w tej tabelce każdemu kto go nie rozumie. Bo ma się rozumieć cenzura odeszła już w siną dal wraz z wiatrem historii i teraz nieprawomyślne tabelki nie są cenzurowane, lecz objaśniane. Każdy myślący-inaczej czytelnik mógłby przecież natknąć się na takie kuriozum w sieci i zacząć zastanawiać o co chodzi. I może nie doszedłby do słusznych (jedynie słusznych ma się rozumieć) wniosków: TO JEST PRZECIEŻ STRASZNY POPULIZM.

... i zasadniczo zgadzam się z tym, że jest to populizm oraz że tabelka jest trochę krzywdząca lecz... dla Amber Gold. Przecież dopóki niezawisły sąd nie wyda werdyktu nie można z całą pewnością nazwać tej firmy piramidą finansową. Szefowi działu gospodarczego radia Maciejowi Głogowskiemu jednak nie o to chodziło:
Otóż, jeśli założymy, że klasyczna piramida finansowa działa na zasadzie wypłaty (jeśli w ogóle do wypłaty dochodzi) pieniędzy uczestnikom, korzystając z "nowych" pieniędzy wstępujących klientów, to... rzeczywiście z ZUS-em jest podobnie - wpłacamy dziś, odprowadzone są nasze składki, na emerytury rodziców i dziadków.

Ale jest podstawowa różnica między porównywanymi instytucjami - pieniądze w ZUS są gwarantowane przez Państwo. W Amber Gold - nie.


Hmmm... Najpierw przyznajemy, że jednak ZUS to piramidka, potem dramatyczne zawieszenie głosu i w końcu jest - kontrapunkt wyjaśniający wszystko: państwo gwarantuje... To proszę podać mi adres tych państwa, którzy to gwarantują... Nie, wróć, nie będę złośliwy. Może faktycznie jest jakieś prawdopodobieństwo, że ktoś z rządu, tego czy przyszłego coś gwarantuje (np. przyciśnięty do ściany widłami przez rozsierdzonych emerytów gdy dowiedzą się, że nie dostaną emerytury), jednak uściślijmy: nieduże. Wg obecnych nowych porządków autor tego bloga przejdzie na emeryturę prawie za 35 lat. Sięgając wstecz o ten okres można zauważyć, że 35 lat temu Polską rządził tow. Edward Gierek, w międzyczasie mieliśmy trzy lata z inflacją powyżej 100%, wymianę pieniądza, stan wojenny, kilka kryzysów gospodarczych, a co do gwarantowania czegoś przez państwo, to najpierw poproszę, żeby wypłaciło mi  pieniądze odkładane w latach 80-tych przez moich rodziców na tzw. książeczki mieszkaniowe (a były to co miesiąc regularne, znaczące dla nich wpłaty). A gdyby poprzednie pokolenie chciało się cofnąć pamięcią o kolejne 30-40 lat, to dopiero byłby dramat! I kto miałby im coś gwarantować? Rząd II RP? Generalnej Guberni? A może ktoś z tych czołowych przedstawicieli państwa powojennego: link link link . Chyba trzeba jednak przyjąć, że gwarantowanie czegoś przez państwo za 35 lat to kiepski zakład. Wszyscy to widzą, tylko Maciej Głogowski udaje, że nie widzi i zwodzi młodzież.

Choć obie "firmy" obiecują "złote góry", to w przypadku ZUS (właśnie przez gwarancję państwa) otrzymanie wypłaty jest więcej niż prawdopodobne. Czemu? Bo jak kasy nie starczy, to np. sprzeda się obligacje i (co celnie zauważył jeden z Internautów) podniesie podatki, niestety.

Tutaj przychodzi od razu na myśl jedna ważna różnica między "firmami". Amber Gold nie ma żadnych środków przymusu aby zabierać od nas kolejne "składki". Nie podniesie ci składek, nie zmusi do nowych wpłat. Na jej polecenie do twojego domu nie wpadną panowie w mundurach wyważając drzwi, wrzucając granaty z gazem łzawiącym i wywlekając cię w kajdankach wprost do więzienia. Nie ma na swoje usługi rozbudowanego aparatu przemocy. To faktycznie poważna różnica, tylko pan redaktor nie do końca potrafił ubrać ją we właściwe słowa...

Ale jeżeli już koniecznie chcemy mówić o ZUS jako piramidzie, to jednym z kroków ratowania jej przed upadkiem będzie... dodawanie do niej pieniędzy, np. poprzez podniesienie wieku emerytalnego.

No to już istne kuriozum. Rozwiązaniem problemu największej w kraju piramidy finansowej pochłaniającej masowo środki społeczeństwa ma być... dawanie jej jeszcze więcej pieniędzy? Rozumiem, że wobec takiego sądu, redaktor wysłał był już swoją pensję na rzecz Amber Gold? Aby ratować go przed upadkiem dla dobra jej klientów - ma się rozumieć...


PS. Polecam lekturę opowiadania S. Lema "Pożytek ze smoka". Nawet jeśli pierwotnie autor co innego miał na myśli, to smok, z którego nie ma żadnego faktycznego pożytku ale trzeba go wciąż dokarmiać bo gdyby przestał rosnąć stałaby się "straszna katastrofa gospodarcza", jest doskonałą metaforą ZUSu.