niedziela, 6 czerwca 2010

Wolny obywatel.

Czas by wszyscy przypomnieli sobie wiersz Jana Pietrzaka. Napisany w czasach PRL, ale niestety nadal aktualny. Właściwie to coraz bardziej aktualny, bo władze ograniczają coraz więcej (patrz np. ustawa antyhazardowa w Polsce). Dedykuję go więc tym, którzy w ślepej furii chcieliby tylko ograniczać, zakazywać i nakazywać:

Jan Pietrzak - "Wolny obywatel"

Tutaj nie wolno palić.
Tu pić nie wolno piwa.
To miejsce nie dla pana.
Zabrania się używać.

Tu pan nie będzie siedział.
Tam pan nie będzie stał.
Szkoda, że pan nie wiedział.
Miejsc wolnych u nas brak.

Szef dzisiaj nie przyjmuje.
Termin ważności wygasł.
Pan uzupełni meldunek.
Pan mi nie będzie rozkazywał.

Tu się nie wolno kąpać.
Nie dyskutować, słuchać.
Jeszcze jedna pieczątka
I zdjęcie z lewym uchem.

Limit już wyczerpany.
Zapisy zakończone.
Nic nie da się ustalić.
Chyba, że z dyrektorem.

Przejścia dla pieszych niema.
Szybkość ograniczona.
Proszę mówić na temat.
Wstęp surowo wzbroniony.

Nie przewozić w wagonie.
Nie wychylać się z okna.
Prosto stać, wstrzymać oddech.
Iść natychmiast do kąta.

W kartotece, niestety
Taki nie figuruje.
Od powyższej decyzji
Odwołanie nie przysługuje.
..........

Nie używam, nie palę,
Ograniczam, wstrzymuję,
Nie odzywam się wcale,
Siadam, padam, hamuję,
Nie oddycham, nie chodzę,
Myśleć nie mam zwyczaju...
Ja - wolny obywatel w wolnym kraju.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz