wtorek, 5 października 2010

Podstawy libertarianizmu

Dla niektórych ten post będzie banalny i nudny bo już to czytali wiele razy. Dla innych, którzy trafili tu przypadkiem może być intrygujący i inspirujący. Myślę, że powinienem był napisać go jako jeden z pierwszych, ale cóż - lepiej późno niż wcale. Czas napisać notkę o libertarianizmie. Będzie to tytułem pewnego uporządkowania tego bloga i możliwości przyszłego odwoływania się do tego wpisu.

Libertarianizm jest zwany inaczej klasycznym liberalizmem dla odróżnienia od wielu nurtów określanych współcześnie jako liberalne, a które odeszły daleko od dawniejszego rozumienia terminu liberalny. Inne określenia to tradycyjny liberalizm, filozofia wolności, czasem określa się go mianem konserwatywnego liberalizmu (nie do końca precyzyjnie wg mnie, ale blisko). Libertarianizm może oznaczać pewną postawę, czy filozofię życiową oznaczającą chęć życia wolnego i odpowiedzialnego. Można jednak rozpatrywać go także jako system polityczno-ekonomiczny, którego skrajny nurt objawia się w postaci anarchokapitalizmu (postulującego likwidację rządów i zastąpienie ich dobrowolnymi mechanizmami wolnorynkowymi), a łagodniejszy w postaci minarchizmu (poglądu głoszącego konieczność pozostawienia minimalnego rządu, realizującego usługi tzw. państwa nocnego stróża). Libertarianie mogą także dzielić się na zwolenników rewolucyjnego wprowadzenia swoich postulatów lub ewolucyjnego. Ci drudzy dla przykładu widząc brak szans na likwidację podatku dochodowego będą postulować przynajmniej jego obniżenie. Ci pierwsi mogą uznać to za zdradę ideałów. Sporami tymi nie będę się tutaj zajmować. Istotne jest to, że jest to filozofia indywidualistyczna i wolnorynkowa, o 180 stopni odwrotna do filozofii socjalistycznej (w skrajnej postaci komunistycznej) głoszącej podporządkowanie się jednostki grupie oraz redystrybucję bądź uwspólnienie dóbr materialnych.

Czym jest libertarianizm? Doskonała prezentacja w języku polskim pt "Filozofia wolnośc" dostępna jest na YouTube i polecam obejrzenie jej każdemu, kto styka się z tym terminem po raz pierwszy, ma w związku z nim wątpliwości bądź obawy. To tylko 9 minut, zapraszam wszystkich, którzy tego filmu jeszcze nie znają.

A oto krótkie podsumowanie cech libertarianizmu:
  • Najważniejszym podmiotem i najdoskonalszą istotą na Ziemi jest człowiek. Każdy z nas. Jego indywidualność, przymioty ciała i ducha. Nie wolno poświęcać wolności jednostki w imię praw grupy. Każda grupa w pierwszej kolejności składa się z jednostek i wszelkie interakcje wewnątrz grupy powinny być dobrowolne.
  • Człowiek jest właścicielem swojego życia, ciała oraz owoców swojej pracy czyli swojej własności. Kto narusza życie ludzkie jest mordercą, kto zniewala człowieka wbrew jego woli uprawia niewolnictwo. Kto przywłaszcza sobie owoce pracy człowieka jest złodziejem. To podstawowe przestępstwa i nie ma różnicy czy dokonuje ich jednostka, jednostka w imieniu innej jednostki, grupa, jednostka w imieniu grupy, jak również od tego jak nazwie się grupa: rządem, kościołem, partią, społeczeństwem itp.
  • Libertarianizm potępia agresję, ale to nie pacyfizm! Każdy człowiek ma prawo do obrony swojego życia, ciała oraz własności i zabicia napastnika w ich obronie.
  • Każdy człowiek ma prawo do swobodnego wyrażania poglądów oraz wiary w dowolną religię. Tym samym libertarianizm nie stoi w sprzeczności z żadną religią, ale nie usprawiedliwia przestępstw popełnianych w imię religii: morderstwa, zniewolenia ani kradzieży.
  • Każdy człowiek może przenieść część swoich uprawnień na innego człowieka lub grupę. Może także należeć do dowolnej grupy, ale grupa nie ma prawa narzucać nikomu takiej przynależności ani uzurpować sobie uprawnień, których jednostka jej nie nadała.
  • Wszystkie interakcje między jednostkami powinny mieć charakter swobodnej wymiany handlowej. Użycie agresji w celu uzyskania przewagi nad inną osobą lub skłonienia jej do czegoś jest niedopuszczalne.
  • Libertarianizm promuje wolność ale i odpowiedzialność. To nie libertynizm! Każdy bierze odpowiedzialność za swoje czyny.
Jest to więc system prowolnościowy, stawiający dobro jednostki ponad dobrem grupy, wolny rynek ponad interwencjonizm, oddolną samoorganizację nad scentralizowane rządy, różnorodność ponad unifikację oraz promujący wolną konkurencję między jednostkami.

Rzecz jasna jest to ideał, który może nigdy nie będzie realizowalny w 100%. Nawet państwo-minimum postulowane przez minarchistów jest już pewnym kompromisem. Warto jednak pamiętać, że obecnie świat porusza się w kierunku systematycznego zmniejszania wolności. Dlatego sądzę, że należy nacisnąć hamulec i wrzucić przeciwny bieg oraz rozpocząć raczej dążenie do większej wolności. Im więcej w tym względzie uda się uzyskać - tym lepiej.
A jeśli ktoś nie wierzy, że taki wolny świat mógłby działać i sądzi, że nastałaby dzika anarchia w której ludzie mordowali by się całymi milionami, to niech poczyta sobie klasyków, np. Rothbarda. A ja z kolei nie wierzę w świat w którym wszyscy są równi i wszystkie dobra materialne są wspólne. Osobiście nie jestem bezkrytycznym zwolennikiem skrajnej wersji libertarianizmu. Dzisiejsze odwykłe od wolności i odpowiedzialności społeczeństwo nie dałoby sobie z nią rady na pewno, a przynajmniej nie bez długiego okresu dostosowawczego. Jestem raczej za wieloma krokami - dużymi, ale przemyślanymi. Na przykład nie od razu likwidacją wszystkich podatków, ale jednak co najmniej za likwidacją dochodowego :) Nie za legalizacją od razu wszystkich narkotyków ale za legalizacją tzw. miękkich narkotyków. Nie jest to żadna hipokryzja, tylko realizm. Najpierw pierwszy krok, a po nim, gdy pierwszy sprawdzi się - kolejne. Być może możliwy jest też jakiś trwały kompromis po środku, jednak obecnie świat znajduje się zbyt daleko po jednej ze stron aby stan taki można było uważać go za "po środku". Potrzebne są zmiany. Przykładów tego widać wiele wokół nas - wystarczy włączyć wiadomości w telewizorze :)

Pozdrawiam wszystkich, którzy potrafią i chcą myśleć niezależnie i nie dadzą sobie wmówić fałszu.

2 komentarze:

  1. dobry artykuł, szkoda że tak mało rozległy i jak Pan powiedział raczej dla człowieka obytego z tematem wnosi mało.
    Również mi się wydaje że gdyby z dnia na dzień naszkraj stałby się wolny to ludzie nie dali by sobie rady. Do wolności potrzeba uczciwości i zaufania do drugiej jednostki, a tego po społeczeństwie nie widać, do tego każdy z moich znajomych wynosi jakieś rzeczy z pracy(tak kradnie je) czy to jest przejaw uczciwości czy spuścizna komunizmu?
    do tego istnieje w Polsce niewyobrażalna zawiść. ktoś jest lepszy - to od razu trzeba go zniszczyć, no bo dlaczego ja maiłbym się stać lepszy od niego, on musi być gorszy ode mnie

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że będę pogłębiać ten temat w wielu wpisach. To taki zarys i chęć uporządkowania dla osób, które czytają bloga a nie są dobrze obyte z tą tematyką.
    Wprowadzanie wolności - stopniowe czy jednorazowe? Myślę, że to trudny temat, chyba trzeba ją po prostu wprowadzać tak jak się będzie dało. W zależności od tego, co będzie w danym momencie możliwe. Bo z jednej strony ludzie na wiele rzeczy nie są gotowi, z drugiej strony to jak z pływaniem: jak nie wejdziesz do wody, to jak możesz nauczyć się pływać? A w wielu sytuacjach jeśli wprowadzi się A, bez B i C to może okazać się, że A nie zadziała co będzie stanowiło doskonały pretekst propagandowy dla drugiej strony.

    OdpowiedzUsuń