Do szeregu świetnych pomysłów, które rząd zrealizuje, gdy nasz dług przekroczy 55% PKB, minister Fedak zapowiedziała zamrożenie przekazywania składek emerytalnych z OFE do ZUS. W związku z tym gdybym mógł działać jak rząd (a mówi się, że prawo jest równe dla wszystkich) powinienem wydać oświadczenie tej treści:
"Jeżeli moje całkowite zadłużenie przekroczy 55% moich miesięcznych zarobków, idę okraść sąsiada."
Ok, nie okradłbym sąsiada, bo lubię moich sąsiadów, zacząłbym raczej od lokalnego pałacyku ZUSu (Na marginesie: znacie jakieś SKROMNE siedziby ZUSu? Ja nie znam.) albo nawet US. Jednak stosując metody rządu zdecydowanie powinienem kogoś okraść zamiast zmniejszać swoje wydatki. W ostateczności, w najlepszym razie powinienem zażądać podwyżki u pracodawcy szantażując go użyciem siły (tzn. policji nie mam pod swoją komendą niestety)...
PS. Niech rząd, ZUS i inni złodzieje śpią spokojnie. Szansa na to, że mój dług urośnie do 55% moich przychodów jest bliska zeru. W przeciwieństwie do rządu nie jadę bowiem na kredytach, ale mam wręcz oszczędności. Uff... odetchnął mój pracodawca...
Z zadłużeniem państwa nie jest tak dobrze jak ci się wydaje - państwo ma swój budżet, który może wynosić powiedzmy 50% a nie 100% PKB.
OdpowiedzUsuńW tym porównaniu należałoby powiedzieć - 55% tego co wytwarzasz brutto dla swojego pracodawcy, niezależnie ile zarabiasz - albo jakoś podobnie.
"W przeciwieństwie do rządu nie jadę bowiem na kredytach, ale mam wręcz oszczędności."
OdpowiedzUsuńNie bój, nie bój, zabiorą ci.
Rzady i panstwa, w przeciwienstwie do obywateli, nie sa w gruncie rzeczy ograniczone zadnymi prawami, gdyz te ustanawiaja same.
OdpowiedzUsuńCzasami, dla utrzymania fasady, twierdzi sie ze "konstytucja nie dozwala"
Nie jest to przeszkoda, konstytucje mozna zmienic, a i zlekcewazenie jej nie pociaga za soba zadnych skutkow.
W dobrym guscie jest przestrzeganie przepisow przez rzad, ktore ten rzad sam wprowadzil, nie jest to jednak absolutnie konieczne. Przykladow jest mnostwo, na calym swiecie i w kazdym ustroju. Od monarchii przez demokracje, do dyktatur.
Ten kto rzadzi i panuje, sam nie podlega prawom, nawet jesli tlumowi np. wyborcow mowi sie co innego...
Ps. Kotku z plotka, zastanow sie , prosze, zanim mnie zaczniesz obrzucac przymiotnikami.
Dobrze?
Drogi inspektorze. Dlaczego miałbym obrzucać cię jakimiś przymiotnikami. Napisałeś jak najbardziej prawdę. Tak właśnie jest i dlatego z takim zamiłowaniem krytykujemy rządy za różne niedobre rzeczy, które robią. Rządów bronić nie trzeba, obronią się same.
OdpowiedzUsuń