poniedziałek, 25 czerwca 2012

Bogacze ze średnią krajową

Gdy kryzys finansowy docisnął niektóre rządy do ściany, to ich pierwszym odruchem zamiast przeanalizowania katalogu wydatków i obcięcia tych najmniej potrzebnych, jest zwykle zrabowanie społeczeństwa w jeszcze większym zakresie. Nie pochwalam takich zachowań. Jednak nawet wśród metod masowego rabunku uprawianych przez socjalistów są takie o których można dyskutować i takie, które są po prostu karykaturalne i żenujące. Na przykład, gdy nowowybrany prezydent Francji Hollande obiecywał 75% podatek dochodowy dla najbogatszych, to można było dyskutować, czy ma to sens, komu przyniesie zysk, komu stratę, czy spełni zakładane przez rząd cele, czy wprost przeciwnie, czy jest etyczne czy nie itp. Można było zajmować różne stanowiska, ale dyskusja mogła być merytoryczna. Jednak gdy "łupić bogatych"  zaczynają tytany intelektu znad Wisły, to momentami nie wiadomo czy się śmiać czy płakać. Dlaczego? Ano dlatego, że diabeł tkwi w szczegółach a w polskich realiach te są mocno absurdalne ...

Socjaliści z Francji podobnie jak ci z Polski, także chcą łupić bogatych, ale zgodnie ze zdrowym rozsądkiem kwalifikują do tej grupy ludzi faktycznie bogatych. Próg od którego planowali wprowadzić najwyższe podatki dochodowe miał wynosić około miliona euro rocznie. Tymczasem polskie zera umysłowe z PO i PSL planują zlikwidować ulgę (czyli de facto podnieść podatek) na dziecko osobom... wróć... rodzinom zarabiającym rocznie 85 538zł. Tak! Słownie: osiemdziesiąt pięć tysięcy pięćset trzydzieści osiem złotych rocznie. Czyli jeżeli w takiej rodzinie pracują dwie osoby, to oznacza to, że każda z nich zarabia miesięcznie średnią krajową tj. ok. 2500zł netto. Mógłby ktoś powiedzieć: jaki kraj, tacy bogacze, ale czy faktycznie jesteśmy 50 razy biedniejsi od Francji? I żeby było jeszcze śmieszniej, relacjonujące to dziennikarzole nieustannie nazywają takie osoby "bogaczami". Sam z resztą fakt, że chociaż w tym samym momencie dziennikarzole także kopani są w tylną część ciała poprzez zmniejszenie kosztów uzyskania przychodu dla umów o dzieło i MIMO TO nie krytykują rozwiązań rządu, doskonale pokazuje jak mocno klasa dziennikarska stała się zależna i usłużna wobec rządzących zer umysłowych.

Nie no, panie. Przecież osoby zarabiające średnią plus 1 złoty, to prawdziwi burżuje! Zabrać im! Ok, pewnie nie jest to zła kwota. Pewnie że da się za to utrzymać przyzwoicie. Ale czy potrzebna jest od razu agresywna retoryka w stylu gomułkowskiej propagandy? Czy potrzebne wskazywanie tych ludzi palcami i dzielenie społeczeństwa w wyjątkowo wątpliwy sposób? Tym bardziej, że małe dziecko w rodzinie oznacza sporo kosztów i na pewno przy takich zarobkach trudno mówić o życiu w luksusie. W dodatku tego typu próg stawia dość dużą pokusę ukrywania części dochodów przed osobami znajdującymi się na granicy. Przekraczasz magiczną sumę o 1 zł? Czary-mary i tracisz 1100zł. Chyba nie trzeba być orłem panie Tusk żeby spodziewać się, że głównym rezultatem wprowadzenia takiego progu będzie zwiększenie się szarej strefy?

sobota, 16 czerwca 2012

Dlaczego zginął generał Petelicki?

III RP wyprodukowała już wiele zagadek, afer i podejrzanych wydarzeń. Do dziś zastanawiamy się jakie były na przykład kulisy afery FOZZ, czy kto i dlaczego zlecił zabójstwo generała Papały. Dziś do tych pytań dochodzi kolejna, której jak sądzę nie rozstrzygniemy przez lata: dlaczego zginął generał Petelicki?

Oficjalna informacja medialna podaje, że generał popełnił samobójstwo. Jednak czy możemy w to wierzyć? Czy prawdziwy twardziel, człowiek-legenda, twórca jednostki specjalnej o której mówił  "To jedyna jednostka specjalna na świecie, w której przez dwadzieścia lat, przy kilkuset operacjach bojowych, w trakcie których wykończono ponad pięciuset terrorystów, nie zginął nawet jeden żołnierz." prawdziwy człowiek honoru jakich niewielu zostało w dzisiejszych czasach popełniłby samobójstwo? Jeśli tak, to z jakiego powodu? Nie pełnił ostatnio żadnego odpowiedzialnego stanowiska. Nie mógł więc uczynić niczego co powinno popchnąć go do tak dramatycznego kroku jak powiedzmy zdradzenie swoich ludzi na polu walki czy coś równie niehonorowego. Dlaczego więc?

Pytań jest wiele. Odpowiedzi zapewne nie poznamy, bo rzadko opinia publiczna dowiaduje się jakie są prawdziwe przyczyny zgonów osób związanych z jednostkami specjalnymi czy wywiadem. Jest jednak wiele poszlak a całość układa się w mało przyjemną serię:
  • samobójstwo Andrzeja Leppera
  • również jego doradcy kilka miesięcy później
  • śmierć szyfranta Zielonki
  • samobójstwo Grzegorza Michniewicza, dyrektora Kancelarii Prezesa Rady Ministrów (Donalda Tuska)
  • samobójstwo generała Petelickiego.
Dość zagadkowa seria nieprawdaż? Jeżeli dodamy do tego aresztowanie gen. Czempińskiego, to co to może oznaczać? Walkę na szczytach służb specjalnych?

Jest jeszcze jedna poszlaka świadcząca niestety, że śmierć generała nie była samobójstwem. Pomyślcie Państwo. Kiedy najlepiej pozbyć się niewygodnego i dużo wiedzącego człowieka? Człowieka, który przypomnijmy: wielokrotnie wskazywał zaniedbania w MON, który powiadomił opinię publiczną o SMSach wysyłanych pomiędzy politykami PO tuż po katastrofie w Smoleńsku (bardzo tajemnicza sprawa). Tak! W dniu w którym naród ogarnia histeria koko sroko euro spoko czy jakoś tam... Kto teraz myślałby o takich przykrych sprawach jak czyjeś samobójstwo? A jeśli Polska wygra, to histeria potrwa jeszcze tydzień lub dłużej. W sam raz aby społeczeństwo baranów zapomniało... Majstersztyk piarowski. Oczywiście zakładając, że to nie było samobójstwo, bo pewności mimo wszystko nie ma... Dziennikarzol w telewizji rządowej powiedział z obowiązku jedno zdanie na ten temat gdy wyczerpał już temat euro sroko ale spokojnie - wszyscy już i tak je zapomnieli...

Na koniec zacytuję generała. Ten cytat doskonale pokazuje jak wygląda świat służb. Dotyczy akurat Wikileaks.

Bo jest zwykły świat i świat równoległy. W tym drugim poruszają się ludzie znający największe tajemnice i mający do nich klucze. Wystarczy, że w odpowiednim momencie skopiują to, co trzeba. I bardzo dobrze, że od czasu do czasu ktoś taki pokazuje politykom, że pensje płacą im podatnicy. W ten sposób daje im znać, że opinia publiczna może w każdej chwili poznać ich niecne sprawki. Przecieki do Wikileaks – dopóki nie wiążą się z zagrożeniem czyjegoś życia i zdrowia – przyniosą całemu światu wiele pożytku. Polityka będzie dzięki nim bardziej transparentna, a politycy będą się mieli na baczności.