sobota, 7 maja 2011

Równouprawnienie

Jakiś czas temu pisałem, że feminizm wkrótce zatoczy koło i przekroczy próg śmieszności. I tak się stało. Nieustannie forsowana przez feministki i pokrewne im grupy polityka równouprawnienia raz spuszczona ze smyczy zaczyna kąsać najdziwniejsze nogawki z wielce brutalną systematycznością. Oto Rzecznik Praw Obywatelskich zakwestionował tańsze bilety dla kobiet na mecze piłkarskie, które kluby wprowadziły by zachęcić więcej kobiet do przychodzenia na stadiony (bo jak to mówią kobiety łagodzą obyczaje, ups a może pisać tak to już seksizm?)

Przedstawiciele klubów piłkarskich najpierw pewnie nieźle się uśmiali, jak każdy kto widzi jak ktoś z poważną miną wypowiada kabaretowe teksty, ale potem pewnie mina im zrzedła. Bo RPO miał to na myśli tak na poważnie poważnie. I poddał uzasadnienie, które nie chwaląc się, przewidziałem już kilka miesięcy temu: niesławną ustawę o zakazie nierównego traktowania osób fizycznych o której pisałem, że zakład fryzjerski będzie musiał ustalić identyczne stawki za strzyżenie damskie i męskie, a kluby płacić jednakowo wszystkim kopaczom (ups, a może nie powinienem podpowiadać RPO, który z tych dwóch "postulatów" zrobił jakiś miks). Wydaje się to wszystko śmieszne, ale nie jest. Polecałem Państwu zapamiętać datę 01.01.2011 jako początek nowej epoki. Dnia, w którym bez wątpienia mamy do czynienia z końcem wolności gospodarowania swoim majątkiem, swoją firmą i końcem swobody zawierania umów cywilnoprawnych oraz de facto wprowadzenie nowej mutacji socjalizmu. A naprawdę czy myśleliście, że z ta ustawa będzie martwa? Jak można spodziewać się, że po otworzeniu Puszki Pandory nic brzydkiego z niej nie wylezie? Pierwsza pokraka już wylazła, a kolejne sprawią, że w następnych latach będzie jeszcze nie raz śmiesznie. Jak w "Misiu" Barei albo gorzej. Ale to nie będzie tak naprawdę wcale śmieszne...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz