środa, 29 września 2010

Proste prace

Słuchajcie kobiet. Kobiety są mądre. Podczas codziennych rozmów przy telewizyjnych wiadomościach po jakimś przypadkowym poruszeniu tematu zasiłków dla bezrobotnych moja lepsza połówka stwierdziła:
"Dlaczego bezrobotni nie mogą w zamian za pieniądze, które dostają wykonywać jakichś prostych ale przydatnych prac, np. odśnieżać ulice, przeprowadzać przez nie dzieci idące do szkoły, sprzątać psie kupy, czy pomagać chorym w hospicjach. W końcu przestali by brać pieniądze za nic a dodatkowo nie gnuśnieliby na kanapie przed telewizorem."
Tak. Właśnie tak mogli by robić. Ja to co prawda poszedłbym dalej i zlikwidował w pierwszej kolejności dwa filary współczesnego państwa opiekuńczego, które najbardziej demoralizują ludzi czyli zasiłek dla bezrobotnych oraz płacę minimalną. Jednak jak mówią niektórzy ja to jestem radykał. Dlatego niech będzie łagodniej. Tak żeby i dla lewicy różnego autoramentu było znośnie i co wrażliwsze istoty, np. kobiety czuły się z tym w porządku. Zacznijmy od pierwszego kroku: niech bezrobotni wykonują te wszystkie proste prace, na które tak wszyscy pomstują, że "panie, ale nie ma komu tych ulic odśnieżać ani sprzątać tych psich kup". Skoro dostają pieniądze za nic, to chyba nie powinni czuć się pokrzywdzeni, prawda? A i przy okazji okres wydawania zasiłku można by znacznie wydłużyć skoro bezrobotni wykonywaliby w zamian przydatne prace. Ale tak właściwie to jakiego zasiłku, przecież to byłaby już normalna praca tyle że poniżej pensji minimalnej...

No i właśnie. W piekiełku zwanym III RP od razu zaczęłyby się schody. W Polsce żeby 10 ludzi mogło odśnieżać publiczną ulicę, to 5 musi im tę pracę organizować, planować, czuwać nad jej wykonaniem, robić projekty, starać się o dofinansowanie, pisać sprawozdania, robić szkolenia BHP itp. itd. Na to moja szanowna małżonka dodała, że wystarczy aby każdego z bezrobotnych przypisać do jednej instytucji, firmy czy czegokolwiek co może mieć dlań pracę i niech tam codziennie delikwent dostanie (np. od dyrektora szkoły) pieczątkę, że się stawił i albo wykonał pracę, albo pracy dlań nie było. Pieniądze zaś dostanie co miesiąc jak do tej pory. Organizacyjnie banalne. Jednak ...od razu by się okazało, że trzeba także odprowadzić składki emerytalne, stanowiska pracy nachodziłyby różne kontrole z PIPu czy innego SANEPIDu a koniec końców wyszłoby, że całość jest sprzeczna z 50 ustawami, których (p)osłowie boją się ruszyć, bo są tak skomplikowane, że sami nie wiedzą co się stanie jak zaczną w nich grzebać. Nie mówiąc już o tym co na to powie Unia... uff...


Patrząc na to z tej perspektywy i biorąc pod uwagę, że zorganizowanie pracy przez urzędy bezrobotnym kosztowałoby prawdopodobnie kilka razy więcej niż obecnie ich zasiłki, to wolę już jeśli biorą oni te pieniądze za nic i siedzą przed telewizorami. To tak, jak z niektórymi dotowanymi przedsiębiorstwami państwowymi. Był moment, gdy rząd dopłacał do stoczni rocznie takie sumy, że korzystniej byłoby kazać pójść stoczniowcom do domów i płacić im normalne pensje za nicnierobienie. Tak to już jest, że wszystko do czego miesza się rząd zwykle kończy się patologią. Co nie zmienia faktu, że pomysł mojej lepszej połówki był dobry i prosty jak konstrukcja cepa, jednak w naszym piekiełku chyba nie do zrealizowania  :(

11 komentarzy:

  1. Można pójść jeszcze dalej . Wszyscy , którzy wykonują zawody zbędne , niepotrzebne , szkodliwe ( np. biurokracja ), żyją z podatków płaconych przez innych niech już wezmą ten haracz , ale niech nie przychodzą do pracy , a zasilą szarą strefę lub wyjadą w tym czasie do pracy za granicę - budżet na tym bardzo skorzysta . Szara strefa też wytwarza PKB , wyjazdy zagraniczne dostarczają oprócz tego dewiz .

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety proste, łopatoplogiczne rozwiązania łatwo skomplikować jeśli zaczną się nad nimi "poważnie" zastanawiać urzędnicy.

    Dla tych którzy jeszcze nie słyszeli o nowym Unijnym święcie - otóż Unijni politycy wymyślili sobie Europejski Dzień Kręcenia Lodów Ręcznych (bardzo poważne święto promujące ten słodki specjał), ale żeby tak cukierkowo nie było zdefiniowany przy tej okazji pojęcie "lody", które żeby lodami były muszą mieć określoną gramaturę (wielkość porcji) oraz właściwą zawartość procentową cukru i mleka, że o odpowiedniej technologi kręcenia nie wspomnę :). O pozostałych składnikach smakowych na razie nie wspomniano, ale to pewnie dlatego, że urzędnicy jeszcze opracowują swoje wnioski na ten temat i wkrótce na pewno przedstawią je w postaci jakiejś dyrektywy szerszej publiczności. Tylko czekać jak Unia powie nam jaki powinien być % cukru w cukrze :)).

    OdpowiedzUsuń
  3. "Dlaczego bezrobotni nie mogą w zamian za pieniądze"

    Z dwoch powodow. Dlatego, ze wykonkurowali by uczciwych, wykonujacych "proste" prace np. kosiarzy trawnikow.
    I dlatego, ze "zasilek dla bezrobotnych" to nie zasilek, za darmo, jak manna z nieba, tylko rezultat ubezpieczenia. Placili premie przez wymagany okres czasu, wystapilo, w sposob okreslony w umowie/przepisach bezrobocie/utrata pracy, a to co nazywamy "zasilkiem" jest odszkodowaniem.
    Nikt przecie, Kto ma ubezpieczony samochod, gdy dozna kolizji, nie idzie myc publicznych klozetow za darmo, po to, aby ubezpieczenie samochod ten naprawilo...

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do konkurencji, to tak - wykonkurowaliby. Ale czy ich praca nie byłaby uczciwa? Poza tym mówimy o pracach, których teraz nikt nie robi, bo nie są opłacalne.
    Co do ubezpieczenia masz pewną (ale nie całkowitą o czym za chwilę) rację. Każdy zatrudniony płaci składkę na Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Zasiłek jest więc pewnego rodzaju wypłatą z ubezpieczenia. Ale to tylko zwykłe niedopatrzenie, że nie napisałem iż gdyby oferować bezrobotnym proste prace, to należałoby znieść przymus ubezpieczenia od bezrobocia :)
    Zawsze powtarzałem, że co jak co, ale ubezpieczenie od bezrobocia, to każdy jak chce powinien sobie sam wykupywać w prywatnej firmie. Nie ma potrzeby zmuszać ludzi do obowiązkowego ubezpieczania się w ZUS. Prywatne firmy już teraz oferują mnóstwo pakietów, a po likwidacji obowiązkowego ubezpieczenia zaoferowałyby jeszcze więcej. Różne długości i wysokości zasiłków w zamian za różne składki. Dużo taniej i sprawniej.

    Ale, ale... Wiem o co chodzi. Część osób pracuje w pracach niepewnych, dziękując Bogu, że się w ogóle załapali, a inni mają zawody, które nieomal gwarantują im dobrze płatną pracę. Ci pierwsi otrzymaliby wyższe składki, a ci drudzy nie wykupiliby ubezpieczenia wcale. I bardzo dobrze! Bo jeśli coś jest ubezpieczeniem, to jest to przeniesienie indywidualnego ryzyka na ubezpieczającego (firmę ubezpieczeniową), a nie na wszystkich innych ubezpieczonych. W obecnym systemie ci drudzy faktycznie dotują tych pierwszych, ergo zasiłek nie jest wyłącznie ubezpieczeniem, ale także formą redystrybucji zarobków (a chyba lepiej by było aby pozostało to funkcją wyłącznie podatku dochodowego o ile w ogóle redystrybucja jest potrzebna). I dlatego napisałem że nie do końca masz rację.
    To szeroki temat, wybiegający daleko poza ramy krótkiego wpisu na blogu. Ale jako podsumowanie napiszę, że likwidacja obowiązkowych ubezpieczeń od bezrobocia jest dużo prostsza niż ubezpieczeń zdrowotnych czy emerytalnych. Więc mogło to by być dobrym polem do rozpoczęcia liberalizacji polskiego rynku pracy. Gdyby rządzący mieli trochę odwagi...

    OdpowiedzUsuń
  5. "mieli trochę odwagi... "
    Lepiej niexch nie maja. Z powodow praktycznych. Bo sie cwoki NIE beda ubezpieczac, powolujac sie na wolnosc, a potem, gdy dostana kopa, co predzej czy pozniej nastapi, to beda rabac przechodniow siekierami, rabyjac ich z dziesieciu zlotych.
    Trzy piecdziaesiat na piwo, i szesc piecdziesiat na bulke z salcesonem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bez przesady. To już jest zdecydowanie argument absurdalny.
    Zasiłek w Polsce nie jest jeszcze ani tak wysoki ani wydawany długo żeby stanowiło to tak istotną stratę, że nagle ktoś wyjdzie zabijać przechodniów siekierami. Tysiące ludzi obecnie nie mają praw do zasiłku i nie widać żeby mordowali przechodniów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Faktycznie przesadzilem. Mam na mysli, ze wiekszosc spoleczenstwa moze z 80% nie lubi sie martwic na zapas, ubezpieczac.
    To dotyczy nie tylko bezrobocia, ale i zdrowia.
    Jak maja prace, zdrowie nie dokucza, deszcz nie pada(powodzie!) to nie bardzo chca wydawac pieniadze na ubezpieczenia, ja twierdze, ze nie sa tak bardzo dorosli i odpowiedzialni jak Ty, moj Drogi bys chcial. I jest ich DUZO! 80%
    I jak im sie cos przydarzy, to mowia:
    -To co, to my mamy teraz zdychac? (80%)
    Tego zaden rzad, zadna wladza zignorowac nie moze.
    W zwiazku ztym , prosciej jest wprowadzic ubezpieczenia podstawowe przymusowo.

    OdpowiedzUsuń
  8. Powtarzasz bez sensu wciąż ten sam argument. W dodatku fałszywy. Czy na poważnie sądzisz, że bez kilkuset złotych przez kilka miesięcy ludzie wyszliby na ulice i zaczęli się zabijać?
    Albo ktoś jest przestępcą i złym człowiekiem (i już jest przestępcą) albo nie zmieni tego taka w sumie mała kwota i mała sprawa.
    Tekst o zdychaniu też jest raczej śmieszny.
    A poza tym ludzkość nie miała takich wątpliwych bonusów jak przymusowe ubezpieczenia przez całe stulecia i całkiem dobrze sobie radziła.

    Idąc twoim tropem powinniśmy wprowadzić jeszcze wiele przymusowych ubezpieczeń, np. przymusowe ubezpieczenie od różnych dziwnych rzeczy, np. ubezp. od złych postępów w nauce dziecka (może rzutować na całe życie), od tego czy kogoś rzuci chłopak/dziewczyna (liczne samobójstwa), od przegranej reprezentacji Polski w piłce nożnej (takoż liczne samobójstwa), OC dla posiadaczy zwierząt futerkowych (groźba dotkliwego pogryzienia) itp. itd. a do tego obowiązek chodzenia w zimie w czapce i szaliku pod karą grzywny (wiadomo ile budżet dopłaca do chorych na przeziębienie), zakaz tłustego jedzenia i obowiązek chodzenia w kasku na głowie (może spaść cegła z dachu).
    A najlepiej zamknąć nas wszystkich w pokojach bez klamek, to będziemy bardzo bezpieczni...

    Niniejszym dyskusję na ten temat uznaję za zakończoną, chyba że masz jakiś nowy i oryginalny argument.

    OdpowiedzUsuń
  9. "A najlepiej zamknąć nas wszystkich w pokojach bez klamek"
    Ja sie obawiam, ze juz tam jestesmy...

    OdpowiedzUsuń
  10. Supplement
    "A poza tym ludzkość nie miała takich wątpliwych bonusów jak przymusowe ubezpieczenia przez całe stulecia i całkie"

    Nie jest to, niestety prawda. Caly np. system feudalny, z panszczyznianym chlopem na dole, byl jednym wielkim ubezpieczeniem, gdzie od chlopa poczawszy, wszysce placili premie(skladki) temu co nad nim...
    Panu za obrone i opieke, ksiedzu za zbawienie,
    Pan wojewodzie, wojewoda dalej, az do Krola.
    A ten czesto dalej, Papiezowi za poparcie.
    Co to jest, jak nie rozbudowany do granic absurdu system ubezpieczeniowy?
    Nie musze dodawac, ze byl przymusowy, bardziej niz dzisiejszy.

    OdpowiedzUsuń
  11. Piszesz za obronę i opiekę - to w zasadzie tyle co za wojsko i policję. Nie neguję, że te dwie usługi mogłoby państwo prowadzić w zamian za niskie rozsądne podatki.
    Z resztą porównanie obciążenia (części pracy idącej na rzecz feudała) teraz i wtedy jest niestety także na naszą niekorzyść. Wiem, wiem, niby teraz mamy darmową służbę zdrowia. Szkoda tylko, że jeśli ktoś chce być zdrowy, to musi jej unikać :)

    A ostatecznie muszę także dodać, że systemu feudalnego nie popieram. Nie podoba mi się obecny system zarówno jak tamten. Jesteśmy w stanie w XXIw. stworzyć coś lepszego. Tylko zamiast na socjalizm powinniśmy stawiać na liberalizm ekonomiczny. Przy obecnym rozwoju techniki powinien panować powszechny dobrobyt, jeśli nie panuje to tylko ze względu na powszechny niedobór wolności.

    OdpowiedzUsuń