czwartek, 9 września 2010

Zasadzka na rośliny

Jak donoszą źródła polska policja dokonała kolejnego brawurowego zatrzymania. Tym razem dzielni stróże prawa urządzili zasadzkę na... niebezpieczne rośliny złowrogo rosnące sobie w skansenie w miejscowości Lipiny. W celu dokonania rozpoznania jeden z policjantów przebrał się za turystę i w tym jakże sprytnym kamuflażu precyzyjnie zidentyfikował siedlisko niebezpiecznej flory. Po sprawnej akcji, rośliny zostały aresztowane, wyrwane i przewiezione do policyjnego eksperta, który zidentyfikował je jako... konopie pastewne, nie zawierające substancji narkotycznych.

Jak mówi właścicielka skansenu, utworzyła go po to, by oddać klimat wsi z epoki "Chłopów" Reymonta, której mieszkańcy hodowali konopie w celach pozyskania oleju konopnego oraz lin. Turystom inicjatywa bardzo się spodobała, a śmiało możemy podejrzewać, że historia z aresztowanymi roślinami jeszcze doda dodatkowego kolorytu inicjatywie i zwiększy jej popularność. Pozostaje tylko pytanie czemu nie wycofano do tej pory ze szkół tego paskudnego gniota promującego narkotyki jakim są "Chłopi"? To zdaje się niedopatrzenie Ministerstwa Edukacji. Młodzież powinna chyba mieć lepszych idoli niż ten stary narkoman Boryna? Czekamy także na kolejne zatrzymania niebezpiecznych roślin. Nasze dzieci mogą być zagrożone złowrogimi roślinami bezczelnie i bez skrupułów wegetującymi dosłownie za krzakiem w sąsiedztwie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz